Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Smaki z podróży. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Smaki z podróży. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 września 2014

Pizza pełnoziarnista

Musze przyznać, że przed moimi włoskimi wakacjami pizzę robiłam zaledwie trzy razy w życiu, z czego raz udało mi się zrobić pizzę kamienną. I to dosłownie! Po upieczeniu można ją było kroić jedynie odwrotną stroną tłuczka do mięsa, która przypominała siekierkę, bo zwykły nóż kuchenny nie dawał sobie z pizzą rady. Cóż, nie zawsze w kuchni wszystko musi wychodzić,od czasu do czasu trzeba zaliczyć jakąś kulinarną wpadkę. Mając takie doświadczenia i świadomość popełnionych błędów postanowiłam jeszcze raz zmierzyć się z wyzwaniem pod tytułem pizza. Tym razem, uzbrojona w dobre rady koleżanek i wcześniejsze doświadczenia z ciastem drożdżowym, sprostałam wyzwaniu. Pizza okazała się na tyle dobra, że teraz robię ją co najmniej raz na tydzień, a mój małżonek żartuje, że nie musi chodzić do pizzerii, bo ma przecież w domu świetną pizzę.

Pizza, którą Wam proponuję jest na spodzie pełnoziarnistym, więc jest zdecydowanie zdrowsza niż klasyczna pizza, a do tego bardziej chrupiąca. Co najlepsze - smakuje równie dobrze zaraz po wyjęciu z piekarnika, jak też jedzona na drugi dzień na zimno , co kilkakrotnie sprawdziłam, bo brałam pizzę na drugie śniadanie do pracy. Mam nadzieję, że już wystarczająco Was zachęciłam, więc nie pozostaje nic innego, jak spróbować pizzy.

Składniki:
- 3/4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej - 331 kcal
- 3/4 szklanki mąki pszennej typ 500 - 335 kcal
- 20 g drożdży - 18,5 kcal
- 100 ml mleka 1,5%  - 54 kcal
- łyżeczka cukru - 20 kcal
- 1 jajko - 70 kcal
- szczypta soli -0 kcal
- 3 łyżeczki oliwy z oliwek - 123 kcal
- 1 kula mozzarelli light - 196 kcal
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego - 69 kcal
- 4 plasterki polędwicy sopockiej - 80 kcal
- 15 czarnych oliwek -60 kcal
- łyżka natki pietruszki - 4 kcal
- przyprawy - oregano, czosnek suszony, zioła prowansalskie, pieprz.

Przygotowanie:
W misce mieszamy oba rodzaje mąki i sól. Mleko lekko podgrzewamy. W mące robimy zagłębienie i rozkruszamy do niego drożdże, które następnie posypujemy cukrem. Polewamy drożdże ciepłym mlekiem. Miskę z mąką i drożdżami przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ok. 20 minut do wyrośnięcia. 

W tym czasie przygotowujemy sos do pizzy - koncentrat pomidorowy mieszamy z odrobiną wody i przyprawami. Mozzarellę kroimy na cienkie plastry lub ścieramy na tarce na grubych oczkach, Oliwki kroimy na plasterki, a polędwicę na paseczki.

Po około 20 minutach, gdy drożdże już ruszą, zaczynamy wyrabiać ciasto. Wbijamy jajko i dalej wyrabiamy Pod koniec wyrabiania dodajemy oliwę i wyrabiamy do momentu, gdy ciasto przestanie się kleić do miski. Ciasto zawijamy delikatnie w ściereczkę, odkładamy do naczynia i odstawiamy do wyrośnięcia na około 20 minut. Gdy ciasto podwoi swoją objętość, wykładamy je na stolnicę, uderzamy pięścią i wyrabiamy przez chwilę, następnie rozwałkowujemy na grubość ok.5 mm.  Rozwałkowane ciasto przekładamy na blachę do pieczenia - ja używam w tym celu formy do tarty, i nakłuwamy widelcem. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury ok. 160 stopni. Spód pizzy wkładamy do piekranika i pieczemy w temperaturze 160 stopni przez ok. 4-5 minut. W tym czasie ciasto jeszcze trochę wyrośnie. Następnie podręcamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy kolejne 5 minut. Po tym czasie wyjmujemy spód, rozprowadzamy na nim sos pomidorowy, rozkładamy oliwki i szynkę, na wierzch kładziemy ser i posypujemy nastką pietruszki. Pizzę wkładamy ponownie do pieca i pieczemy ok 10-15 minut w temperaturze 180 stopni. Upieczoną pizzę wyciągamy z piekarnika, studzimy chwilę. 






Cała pizza ma 1360,5 kcal.
1 kawałek pizzy (1/8) ma 170 kcal.
Smacznego!

piątek, 12 września 2014

Ciao Italia!

Przez ostatnie dni krucho było u mnie z czasem, Niestety, kiedy mam egzamin, wszystko inne, nawet gotowanie musi iść na bok. Zwłaszcza, ze na naukę nie miałam zbyt wiele czasu. Ale - dość już o obowiązkach, czas na przyjemności. W zasadzie już po powrocie z wakacji narodził się pomysł na tego posta. W trakcie tych cudownych 10 dni odwiedziłam kilka naprawdę smacznych miejsc. W dodatku mój odbiór zarówno kraju jak i jego kuchni był zupełnie inny niż wtedy gdy miałam 14 lat.

Włochy zdecydowanie kojarzyły i dalej będą mi się kojarzyć z kawą. Aromatyczną i parzoną w pięknych, chromowanych ekspresach. Wyobraźcie sobie, że espresso Włosi potrafią pić nawet 2 godziny. Po prawdzie, to wcale sie im nie dziwię, tej kawy nie da się pić szybciej niż malutkimi łyczkami. Jest bardzo mocna i bardzo esencjonalna. Sama wolę troszkę lżejsze klimaty, dlatego piłam głównie cappucino, czyli espresso ze sporym dodatkiem mleka. Mogę teraz powiedzieć, że moja miłóść do kawy tylko się pogłębiła. Jedną z najlepszych i w sumie chyba ostatnią kawę piłam w Padwie, w Caffe Pedrocchio. To jedna z najstarszych kawiarni w mieście, podają tam nie tylko pyszną kawę, ale i pyszne lody. Jakkolwiek starałam się na wakacjach pilnować diety, to jednak na lody nie trzeba było mnie namawiać. Te, na zdjęciu poniżej są o smaku owoców leśnych i były fantastyczne. 


sobota, 30 sierpnia 2014

Sałatka caprese na wypasie

Kolejny przepis będący reminiscencją moich ostatnich wakacji we Włoszech, a szczególnie pobytu w Rimini. W ramach pranzo czyli czegoś w rodzaju lunchu, podano nam sałatkę caprese w towarzystwie melona i szynki parmeńskiej. Całość dania była bardzo smaczna, ale szczególnie posmakowało mi, skądinąd popularne również nad Wisłą, połączenie pomidora i mozzarelli. W upalny dzień, kiedy słońce dosłownie rozkłada na łopatki, piasek na plaży parzy stopy a morze robi się gorące jak zupa, takie proste i lekkie jedzenie jest po prostu świetne.

W warunkach domowych troszkę zmodyfikowałam klasyczne połączenie, dodając do niego rucolę, co spowodowało, że sałatka jeszcze bardziej przypomniała mi wakacje, bo przybrała kolory włoskiej flagi. Dodatek rucoli był dla mnie niemalże oczywisty, bo uwielbiam jej lekko orzechowy smak. Sałatkę robi się dosłownie w 5 minut, więc fantastycznie pasuje nie tylko na kolację, ale także jako przekąska do pracy.

Składniki (na porcje dla 2 osób)
- 1 kulka mozzarelli - 221 kcal
- 2 średnie pomidory - 52 kcal
- 40 g rucoli - 10 kcal
- 2 łyżki oliwy z oliwek extra vergine - 164 kcal
- 2 łyżki octu balsamicznego - 14 kcal
- przyprawy - pieprz, zioła.

Przygotowanie:
Rucolę myjemy, odsączamy z nadmiaru wody i wykładamy na talerze. Kulkę mozzarelli kroimy na pół, a następnie każdą z połówek na cienkie plasterki. Pomidory kroimy na półplasterki. Pokrojone składniki układamy na rucoli. 

Z oliwy, octu balsamicznego i przypraw przygotowujemy dresing, którym polewamy gotową sałatkę.



 Całość ma 461 kcal.
1 porcja sałatki ma 230,5 kcal. 

Smacznego!


Makaron pana Hectora

Podobno "wszystko co dobre, szybko się kończy". Chyba jest w tym trochę prawdy, bo moje włoskie wakacje minęły zdecydowanie za szybko, nawet nie obejrzałam się, a już wracałam do Polski. Upływu czasu nie żałuję, bo zdecydowanie było to cudowne 10 dni, a Italia jak zwykle uwiodła mnie zarówno zabytkami, jak i kuchnią. Co prawda pozostał mi pewien niedosyt, ale chyba nie da się spróbować wszystkiego.

Z podróży przywiozłam, oprócz masy różnorakich souvenirów, także przepis, podany nam przez pana Hectora, naszego przewodnika, który oprowadzał nas po Rzymie. Pana Hectora mogłam słuchać bez końca, opowiadał ciekawie i barwnie o Rzymie, jego zabytkach i zwyczajach mieszkańców. I oczywiście zdradził nam przepis na makaron, który Rzymianie jedzą w największe upały. Przepis prosty i bardzo smaczny. Nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła  go wypróbować. Co prawda, z uwagi na to, że w ostatnich dniach było zimno, musiałam przygotować wersję na ciepło tego makaronu, ale nie ujmuje to nic z jego smaku.

Składniki (na porcję dla 2 osób):
- 100g makaronu spaghetti (lub innego dowolnego) - 352 kcal
- 2 łyżki oliwy z oliwek extra vergine - 164 kcal
- 20 pomidorków cherry - 60 kcal
- 90 g tuńczyka w kawałkach w sosie własnym - 99 kcal
- 10 czarnych oliwek - 40 kcal
- łyżka natki pietruszki - 4 kcal
- przyprawy - pieprz, zioła.

Przygotowanie:
Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie z dodatkiem oleju. Warto pamiętać o zasadzie, że na każde 100 g suchego makaronu powinien przypadać litr wody, wtedy mamy gwarancję, że makaron się nam nie poskleja.

W wersji na zimno ugotowany makaron przekładamy na talerze, polewamy każdą porcję łyżką oliwy, dodajemy pokrojone pomidory i oliwki oraz tuńczyka, doprawiamy i mieszamy. 

W wersji na ciepło, którą robiłam, pomidorki kroimy na pół, wkładamy na naczynia żaroodpornego i zapiekamy w piekarniku przez około 30 minut w temperaturze 180 stopni. W połowie zapiekania dodajemy pokrojone oliwki i tuńczyka. Odsączony makaron wykładamy na talerze, polewamy łyżką oliwy i następnie wykładamy zapieczone pomidory z tuńczykiem. Doprawiamy natką i przyprawami.




Całość ma 719 kcal.
1 porcja (1/2 całości) ma 360 kcal.

Smacznego!