Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przekąski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przekąski. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 14 grudnia 2014

Mięciutkie ciasteczka korzenne

Dzisiaj niedziela, w perspektywie duuuużo pracy w poniedziałek. Do tego irytująca rodzicielka, która widzi brud nawet tam gdzie czysto i pomstuje na czym świat stoi, że nasza kuchnia nie przypomina sterylnego laboratorium. No jak ma przypominać, skoro się w niej gotuje? Jednym słowem - wkurzyłam się. Efektem mojego wkurzenia są ciasteczka i chyba wychodzi na to, że powinnam wkurzać się częściej, bo wyszły naprawdę smaczne. Rzadko w ogóle piekę ciasteczka, bardziej wolę większe objętościowo wypieki. Ale w końcu musiałam wypróbować zakupione jakiś czas temu foremki do wykrawania ciasteczek, już nie mówiąc o próbie generalnej przed pieczeniem pierniczków, które mam w planach. Jednym słowem - miałam ochotę na coś naprawdę dobrego, ale zdrowego jednocześnie. Poszperałam, pomyślałam, poskładałam wszystko w całości i oto są - ciasteczka korzenne mięciutke tak, że mogą je spokojnie wcinać brzdące, którym dopiero co wyrzynają się ząbki. 

Składniki:
- 3/4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej - 331 kcal
- 3/4 szklanki mąki pszennej typ 500 - 335 kcal
- 2 łyżki mąki krupczatki - 120 kcal
- 1 opakowanie cukru wanilinowego - 64 kcal
- 1 łyżka cukru - 49 kcal
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia - 4 kcal
- 2 łyżeczki cynamonu - 20 kcal
- 1 łyżeczka kardamonu - 16 kcal
- 1 łyżka masła - 144 kcal
- 1 jajko - 71 kcal
- 10 g drożdży - 10 kcal
- 50 ml mleka 1,5% - 27 kcal
- odrobina wody - 0 kcal
- 1/2 łyżeczki cukru pudru do posypania - 10 kcal

Przygotowanie:
Oba rodzaje mąki, cukru i proszek do pieczenia mieszamy w misce. Łyżeczkę mieszanki dodajemy do lekko podgrzanego mleka, wkruszamy tam drożdże, mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 15 minut. Do mieszanki składników suchych dodajemy cynamon i kardamon, mieszamy. Gdy drożdże ruszą, dodajemy je do składników suchych i mieszamy. Dodajemy jajko, znów mieszamy. Rozpuszczone masło mieszamy z odrobiną wody i dodajemy do ciasta, wyrabiamy chwilę aż będzie elastyczne. 

Wyrobione ciasto wałkujemy na grubość ok 3-5 mm. Za pomocą foremki wykrawamy ciasteczka, które układamy na blasze pokrytej papierem do pieczenia. 


Ciasteczka pieczemy w piekarniku rozgrzanym najpierw do temperatury 160 stopni przez ok 3 minuty, potem podkręcamy do 180 stopni i pieczemy 5-7 minut. Pod koniec pieczenia posypujemy je cukrem pudrem. Upieczone ciasteczka studzimy. 



Z podanych proporcji wychodzi 35 ciasteczek serduszek. 

Całość ma 1201 kcal.
1 ciasteczko ma 35 kcal.

Smacznego!

niedziela, 30 listopada 2014

Sałatka z serkiem wiejskim

Serek wiejski to jedna z moich podstawowych przekąsek w pracy. Zwykle jem go na drugie śniadanie, czyli mniej więcej ok. 9.30-10.00 rano. Serki wiejskie bardzo lubię, ale czasem nie zaszkodzi małe urozmaicenie. Tytułowa sałatka miała być właśnie takim urozmaiceniem i, jak się okazało, udało się to znakomicie. Nie od dziś wiadomo, ze serek wiejski fantastycznie łączy się z innymi składnikami i może stanowić dobrą bazę do innych potraw. W tym wypadku, na zasadzie "światła w lodówce" stał się on podstawą bardzo smacznej i szybkiej sałatki. Pochwalę się, że jej wykonanie nawet o tak nieludzkiej porze, jak 6 rano, nie nastręcza jakichkolwiek trudności.

Składniki:
- 1 opakowanie serka wiejskiego light (ok. 150 g) - 121 kcal
- 1/4 średniej czerwonej papryki - 16 kcal
- 2 łyżki kukurydzy konserwowej - 30 kcal
- 7 oliwek czarnych - 28 kcal
- przyprawy - pieprz, zioła prowansalskie, chilli

Przygotowanie:
Paprykę kroimy w słupki, oliwki w plasterki. Wszystkie składniki łączymy, doprawiamy do smaku pieprzem, ziołami i chilli. Mieszamy i  ..... jemy ze smakiem! :) 

 

Składniki podane powyżej pozwalają przygotować 1 sporą porcję sałatki. 

Sałatka ma 195 kcal. 

Smacznego!

wtorek, 30 września 2014

Chrupiąca sałatka z suszoną żurawiną

Pierwszy raz tą sałatkę jadłam podczas ostatniej wizyty u teściów. Robiła ją siostra mojego męża. Posmakowała mi na tyle, że postanowiłam odtworzyć ten smak. Nie byłabym sobą, gdybym troszkę nie pokombinowała i nie dodała kilku elementów od siebie. Musiałam tez ją odrobinę odchudzić, bo w oryginalnym przepisie znajduje się majonez - prawdziwa bomba kaloryczna. Ostatecznie wyszedł bardzo ciekawy smak - lekko ostry, z wyraźną nutą słodyczy. I zdecydowanie lżejszy niż wersja początkowa sałatki. 

Składniki:
- 1 pierś z kurczaka (ok. 250 g) - 250 kcal
- 5 łodyg selera naciowego - 30 kcal
- 1 średnia cebula czerwona - 32 kcal
- 5 plastrów ananasa z puszki - 125 kcal
- 5 łyżek kukurydzy z puszki - 75 kcal
- 4 łyżki suszonej żurawiny -152 kcal
- 2 łyżki jogurtu naturalnego - 46 kcal
- 1,5 łyżki octu balsamicznego - 10 kcal
- 1 łyżka suszonych pomidorów - 16 kcal
- 1 łyżka natki pietruszki - 4 kcal
- przyprawy - pieprz, zioła prowansalskie, chilli

Przygotowanie:
Kurczaka kroimy w kostkę i smażymy. Seler naciowy kroimy w plasterki. Plastry ananasa kroimy w słupki, a cebulę w piórka.  Do miski dodajemy przestudzonego kurczaka i pozostałe składniki sałatki. W osobnym naczyniu przygotowujemy sos - jogurt mieszamy z octem, suszonymi pomidorami i przyprawami. Sosem polewamy sałatkę i wszystko mieszamy. Odstawiamy na chwilę do przegryzienia się smaków. 




Cała sałatka ma 740 kcal.
1 porcja (1/6 całości) ma 124 kcal.

Smacznego!

czwartek, 25 września 2014

Sałatka brokułowa na ciepło

Są takie dni, że chciałoby się zjeść jakąś sałatkę ale jednocześnie coś ciepłego. Wydaje się, ze to niewykonalne? Nic bardziej mylnego. Często powtarzam "nie ma, że się nie da" i tak jest w tym przypadku. Tym bardziej, że właściwie z dnia na dzień zrobiło się zimno, więc potrawy, które rozgrzewają są zdecydowanie na czasie. W takim układzie nawet sałatka może być podana na ciepło, czego dowodem jest sałatka z dzisiejszego posta.

Składniki (na 2 porcje):
- 300 g brokułów - 87 kcal.
- 2 średnie pomidory - 54 kcal
- 4 plasterki fety (ok. 50 g) - 130 kcal 
- 2 łyżki jogurtu greckiego - 46 kcal
- 2 łyżki octu balsamicznego - 14 kcal
- 1 ząbek czosnku - 7 kcal
- przyprawy - pieprz, zioła.

Przygotowanie:
Brokuły gotujemy na parze do miękkości. Pomidory kroimy na pół, a następnie na plasterki. Fetę kroimy w kostkę. Z jogurtu, octu balsamicznego i przypraw przygotowujemy sos. Do sosu dodajemy czosnek i wszystko mieszamy. Gdyby sos był za gęsty, możemy dodać kilka łyżek wody. Ugotowane brokuły wykładamy na talerze, nakładamy na nie pomidory i fetę. Polewamy sosem jogurtowym.




Całość ma 338 kcal.
1 porcja (1/2 całości) ma 169 kcal.

Smacznego!

środa, 17 września 2014

Babeczki pinacolada

W Kuchni pod paragrafem dawno nie było babeczek. Chyba od kilku dobrych miesięcy nie piekłam żadnych bo nie było czasu albo chciało mi się czego innego. Inna sprawa, że w pewnym momencie, gdy moja fiksacja na babeczki osiągnęła apogeum, koledzy z pracy zarzucili, że tylko same przepisy na babeczki publikuję, a lepiej byłoby np. wrzucić przepis na coś bardziej konkretnego, czyli mięcho. Cóż, sa tacy, którzy nie lubią gdy zjada się pożywienie ich pożywieniu. Ja na szczęście do nich nie należę.

Pomysł na babeczki pinacolada powstał na zasadzie " muszę coś szybko upiec, nie ma czasu na zakupy, lodówko ratuj". Lodówka poratowała zatem ananasem w puszce, co stanowiło punkt wyjściowy do dopasowania reszty składników. Coś dobrego tego wieczora musiało powstać, bo planach miałam odwiedziny u koleżanki, której obiecałam, ze wpadnę z czymś pysznym. A że babeczki są łatwe w transporcie, wybór wydawał się oczywisty. Czy są pyszne, możecie przekonać się sami.

Składniki:
a. suche:
- 8 łyżek mąki pszennej pełnoziarnistej - 408 kcal
- 8 łyżek mąki tortowej typ 500 - 328 kcal
- 1 opakowanie cukru wanilinowego - 64 kcal
- łyżeczka proszku do pieczenia -2 kcal
- 3 łyżki wiórków kokosowych - 102 kcal

b. mokre: 
- szklanka (200 ml) mleka 1,5% - 108 kcal
- 1 jajko - 70 kcal
- łyżka octu -1 kcal
- łyżeczka sody - 0 kcal

c."Wsad" do ciasta:
- 3 plastry ananasa z puszki - 75 kcal

Przygotowanie:
W misce mieszamy składniki suche, czyli oba rodzaje mąki, cukier wanilinowy, proszek do pieczenia i wiórki kokosowe. W osobnym naczyniu mieszamy składniki mokre. W małym naczynku mieszamy sodę z octem i gdy przestanie się pienić, dodajemy do składników mokrych. Ananasa kroimy w małe paseczki. Składniki suche mieszamy z mokrymi - jak zwykle przy babeczkach nie musimy mieszać dokładnie, wystarczy, żeby składniki się połączyły. Do ciasta dodajemy ananasa i delikatnie mieszamy. 

Gotowe ciasto przekładamy do foremek i pieczemy w temperaturze ok. 180 stopni przez 15-18 minut. Po upieczeniu zostawiamy na chwilę do ostygnięcia. Z podanych proporcji wychodzi 12 babeczek.







Całe ciasto ma 1158 kcal.
1 babeczka ma 96,5 kcal.

Smacznego!

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Sushi czyli odrobina Japonii pod polską strzechą

Chyba nie napiszę nieprawdy, jeżeli stwierdzę, że w naszych miastach powstaje coraz więcej sushi-barów. Nastała prawdziwa moda na sushi. Jedni chodzą na sushi do knajpy, inni kręcą ryżowe rolki w domu. Ja należę do tej drugiej grupy, bo jednak wydawanie 100 zł i więcej na jedno wyjście do knajpy to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. Zresztą - zdecydowanie bardziej kręci mnie samodzielne przygotowywanie potraw niż próbowanie ich w restauracji, bo nawet jeśli spróbuję, to i tak później będę odtwarzać ten sam smak w domu.

Sushi nauczyłam się robić u koleżanki, u której też pierwszy raz spróbowałam tego przysmaku. Potem zaczęłam przygotowywać je sama, zwykle z okazji babskich wieczorów, które od czasu do czasu urządzamy sobie z kuzynką. Przygotowanie sushi trochę trwa, szczególnie jeśli bierzemy pod uwageę studzenie ryżu i tzw. "krojenie" go drewnianą łyżką. Do tego trochę czasu zajmuje jeszcze pokrojenie wszystkich składników, które wkładamy do środka rolki, ale zdecydowanie nie jest to potrawa, której przygotowanie zajmuje pół dnia. I co najważniejsze - do jej przygotowania konieczne jest świeże mięso, które uwielbiam. Nie ma nic lepszego niż surowe mięso, mogę o sobie śmiało powiedzieć, że jestem mięsożercą. Tym bardziej zatem sushi przypadło mi do gustu. Mam nadzieję, że i Wam posmakuje lub już posmakowało.

Składniki (na dwójkę lub 3 głodomorów):
- 5 płatów wodorostów nori - 50 kcal
- 400 g ryżu do sushi - 1372 kcal
- 3 łyżki octu ryżowego - 3 kcal
- pół łyżeczki cukru - 10 kcal
- pół łyżeczki soli - 0 kcal
- łyżka serka do smarowania Linessa light - 10 kcal
- 100 g świeżego łososia - 201 kcal
- 10 paluszków surimi - 180 kcal
- 1/2 ogórka szklarniowego - 11 kcal
- 1/3 papryki czerwonej - 16 kcal
- garść rucoli - 5 kcal
- pół pęczka szczypiorku - 5 kcal
- łyżka sezamu - 63 kcal

Przygotowanie:
Najpierw gotujemy ryż. Zanim go ugotujemy, warto przepłukać ryż w wodzie przez ok 15-20 minut. Następnie do garnka wlewamy wodę w proporcji - na szklankę ryżu szklanka wody plus kilka łyżek dodatkowo. Gotujemy ok. 5 minut aż woda zacznie wrzeć. Od momentu wrzenia gotujemy jeszcze 10 minut n małym ogniu pod przykryciem. W żadnym wypadku nie wolno nam podnosić pokrywki. Następnie zdejmujemy ryż z ognia i zostawiamy pod przykryciem na kolejne 10 minut. Po tym czasie wykładamy ryż do miski i studzimy. Dodatkowo ryż polewamy awase-zu czyli mieszaniną octu ryżowego, soli i cukru. Żeby awase-zu dobrze zmieszało się z ryżem, "przecinamy" ryż bambusową płaską łyżka. Ryż tniemy do momentu, gdy zrobi się lekko ciepły. Ważne, by pamiętać i porządnym przestudzeniu ryżu, bo ciepły ryż wyłożony na algi powoduje, że te ostatnie pęcznieją i sushi nam nie wyjdzie.

Łososia,surimi i warzywa tniemy w paseczki. Rukolę i szczypiorek płuczemy.



Rolki sushi zwijamy za pomocą bambusowej maty. Listek nori układamy błyszcząca stroną do spodu, na nim mniej więcej na 4/5 powierzchni układamy warstwę ryżu o grubości do 5-6 mm. Na środku ryżu smarujemy serek w formie paska, posypujemy odrobiną sezamu. Układamy łososia, rucolę i warzywa, lub w wersji "na bogato" czyli zwykle takiej która robię pod koniec imprezy, żeby zużyć resztę składników - wszystkie składniki na ryżu w formie paska. Rolkę sushi zawijamy najściślej jak się da. Część listka bez ryżu zwilżamy wodą, żeby dobrze skleić rolkę. Następnie gotową rolkę kroimy na pół, i potem poszczególne części jeszcze raz na pół. Z jednej rolki sushi wychodzi 8 kawałków. 



Dla bardziej zaawansowanych sushimasterów proponuję przygotowanie uramaki, czyli sushi z ryżem na wierzchu. Żeby przygotować uramaki, po rozprowadzeniu ryżu, płt nori odwracamy ryżem na dół i układamy na nim mięso i warzywa. Zawijanie zaczynamy od częśći pozbawionej ryżu. Zawijamy tak samo jak zwykłe sushi i kroimy na kawałki. Muszę przyznać, że uramaki przygotowałam dopiero raz, ale ku mojemu zdziwieniu wcale nie było to tak trudne jak myślałam. Tym bardziej polecam Wam eksperymenty z sushi i próbowanie nowych smaków.




Gotowe sushi podajemy z odrobiną wasabi i sosu sojowego.

Całość sushi (5 rolek) ma 1926 kcal.
1 kawałek sushi (w wersji na bogato) ma 48,15 kcal.

Smacznego!

niedziela, 10 sierpnia 2014

Razowe paluchy drożdżowe z oliwkami

Mogę śmiało powiedzieć, że odkąd pierwszy raz udało mi się ciasto drożdżowe, ciągle mnie korci, żeby piec nowe rzeczy właśnie z tego rodzaju ciasta. Pomysły też sypią się jak z rękawa, więc nie pozostaje nic innego jak tylko wyrobić ciasto, dorzucić dodatki i upiec. Jakkolwiek jego przygotowanie wymaga odrobiny cierpliwości, ale też świetnie wycisza po całym dniu, bo jednak do wyrobienia ciasta i jego wzrostu trzeba podejść ze spokojem i nie da się zrobić go na "szybko".

Oprócz pomysłów na przysmaki z ciastem drożdżowym w roli głównej, bardzo lubię eksperymentować z różnymi produktami. Jednym z takich produktów jest mąka. W moim rodzinnym domu zwykle używało się wyłącznie mąki białej, tortowej lub tzw. mąki Babuni, czyli najzwyklejszej mąki pszennej. Dopiero, gdy zaczęłam swoja przygodę ze zdrowym odżywianiem odkryłam ile rodzajów mąki jest dostępne na rynku. Teraz moimi faworytkami są wszelkiego typu mąki razowe. Piekąc paluchy pierwszy raz użyłam mąki żytniej, której do tej pory chyba nigdy nie używałam. Sam pomysł na nie zrodził się z mojego uwielbienia dla bułeczek oliwkowych z Lidla i próby powtórzenia tego smaku. Eksperyment, choć nie dał identycznego efektu, uważam za udany.

Składniki:
- 1/2 szklanki mąki tortowej - 223 kcal
- 1/2 szklanki mąki pszennej razowej - 220,5 kcal
- 1/2 szklanki mąki żytniej razowej - 180,5 kcal
- szczypta soli - 0 kcal
-- 25 g drożdży świeżych - 23 kcal
- łyżeczka cukru - 20 kcal
- 100 ml mleka 2%  - 49 kcal
 - 1 jajko - 71 kcal
- łyżka margaryny - 54 kcal
- 28 oliwek - 112 kcal
- przyprawy - chilli, rozmaryn, oregano, bazylia
- opcjonalnie - 1/3 luli mozzarelli - 103 kcal

Przygotowanie:
Wszystkie rodzaje mąki mieszamy razem. Do lekko ciepłego mleka dodajemy łyżeczkę cukru, pokruszone drożdże i łyżkę mąki. Mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia rozczynu. W czasie, gdy rozczyn ma "wyrosnąć", kroimy oliwki na cząstki - im mniejsze tym lepiej, będzie łatwiej wmieszać je do ciasta. W garnku roztapiamy margarynę i odstawiamy do przestygnięcia. Gdy rozczyn podwoi swoja objętość, do miski wbijamy jajko, mieszamy z odrobiną mąki, następnie dodajemy część rozczynu. Do ciasta stopniowo dodajemy na przemian rozczyn i mąkę, cały czas wyrabiając. Mniej więcej w połowie mieszania składników do ciasta dodajemy oliwki. Cisto cały czas wyrabiamy. Pod koniec wyrabiania dodajmy rozpuszczoną i przestudzoną margarynę, dalej wyrabiamy. Jeżeli ciasto będzie dalej kleiło się do rąk, można podsypać je mąką. Optymalny czas wyrabiani ciasta to ok 20-25 minut, do momentu aż zacznie odchodzić od dłoni. Następnie z ciasta formujemy kulę, odkładamy ją do miski i przykrywamy ściereczką. Odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 30 minut aż kula podwoi swoją objętość.

Gdy ciasto już wyrośnie, wyciągamy je z miski, znów wyrabiamy. Następnie ciasto wałkujemy na placek grubości ok. pół centymetra. Z ciast odkrawamy paski o szerokości ok. 1,5 cm. Jeżeli robimy wersję z mozzarella, na pasek ciasta, do połowy jego długości kładziemy mozzarellę pokrojoną w cieniutkie paseczki lub startą na dużych oczkach tarki. No mozzarellę sypiemy zioła, następnie składamy pasek ciasta na pół i zawijamy. Następnie posypujemy po wierzchu odrobina papryki chilli. Gotowe paluch układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Podobnie jak w przypadku babeczek, pozostawiamy je do wyrośnięcia na ok. 40 minut i dopiero jak wyrosną wkładamy na piekarnika. Paluchy pieczemy przez ok. 15 minut, najpierw w temperaturze ok. 150 stopni, następnie (po ok. 5 minutach) w temperaturze 180 stopni. Po wyjęciu z piekarnika wykładamy do przestudzenia.







Paluchy świetnie masują jako pieczywo do sałatek jak również mogą stanowić samodzielną przekąskę, np. do pracy. Z podanych proporcji wychodzi 20 paluchów.

Całość ciasta bez mozzarelli ma 953 kcal.
Całość ciasta z mozzarellą ma 1056 kcal.
1 paluch bez mozzarelli ma 48 kcal.
1 paluch z mozzarellą ma 53 kcal.

Smacznego!

środa, 18 czerwca 2014

Babeczki kukurydziane

Ponieważ trwa u mnie blogowy szał, bo wszystkim co nowe trzeba się nacieszyć, dzisiaj kolejny przepis. Babeczki z mąki kukurydzianej. Jak pierwszy raz zaświtała mi myśl, żeby upiec coś takiego, stwierdziłam, że to chyba nie ma prawa się udać. Bo jak to - mąka kukurydziana? Że niby babeczki z niej wyjdą? No way. Do tej pory mąka kukurydziana kojarzyła mi się wyłącznie z nachosami, które też kiedyś popełniłam, ale był to jedyny taki mój wybryk i do tej pory nie został powtórzony. Idąc za ciosem, wrzuciłam temat w wujka Google i okazało się, że to jednak może się udać. Zachęcona tym co znalazłam wysłałam małżonka do sklepu po potrzebne składniki i zaraz po powrocie do domu zabrałam się do dzieła. Lubię piec babeczki, bo to szybka robota, o ile nie trzeba kroić wszystkiego na mikroskopijne kawałeczki. Już nie mówiąc o tym, że są fajną alternatywną dla wszystkich buł i drożdżówek z tysiącem pustych kalorii.

Na marginesie warto zaznaczyć, że babeczki przeszły podwójną weryfikację - z wynikiem pozytywnym- u mnie w pracy i przez koleżanki na aplikacji. :) Więc chyba jednak mąka kukurydziana do wypieków to jest to. A teraz czas na przepis:

Składniki:
a. suche:
- 16 łyżek mąki kukurydzianek - 1 łyżka - 34 kcal, razem 544 kcal
- 2,5 łyżki mąki krupczatki - 1 łyżka - 60kcal, razem 180 kcal
- łyżka proszku do pieczenia - 4 kcal
- 1/2 łyżki przyprawy do chilli con carne - 4 kcal
- 2 łyżki suszonych pomidorów - 32 kcal
- łyżeczka sody - 0 kcal

b. mokre:
- 1 jajko - 71 kcal
- 200 ml (1 szklanka) maślanki - 94 kcal
- 100 ml wody (1/2 szklanki)
-  łyżka octu - 1 kcal

"Wsad do ciasta"
- 5 łyżek kukurydzy konserwowej -  75 kcal
- 1/2 papryczki chilli - 4 kcal
- 50 g czarnych oliwek - 63 kcal
- 1/4 papryki czerwonej - 16 kcal

Warzywa, które będziemy dodawać do ciasta kroimy - papryki w drobna kostkę,oliwki w plasterki. Pomidory suszone kupuję już rozdrobnione, więc nie ma potrzeby ich kroić. Oczywiście używany pomidorów suszonych bez jakiejkolwiek zalewy,są do dostania w sklepach bez większego problemu.

Składniki suche umieszczamy w misce i mieszamy razem. Nie dodajemy na tym etapie sody. Składniki mokre także mieszamy ze sobą, za wyjątkiem octu. Ocet wlewamy do osobnego naczynka, dodajemy do niego sodę i czekamy, aż przestanie się pienić. Następnie dolewamy miksturę do składników mokrych. Mieszamy mokre w suchymi. Ważne by wymieszać ciasto byle jak, kilka ruchów łyżką wystarczy, nie trzeba używać miksera ani trzepaczki. Następnie do ciasta dodajemy warzywa i delikatnie mieszamy.

Ciasto nakładamy do foremek - ja używam silikonowych, są dość wygodne, upieczone babeczki łatwo z nich "wyskakują". Pieczemy w piekarniku ok. 15-17 minut. Z podanych ilości wychodzi 12 babeczek.






Wartość kaloryczna ciasta:  1088 kcal

1 babeczka:  91 kcal

Jeszcze kilka słów wyjaśnienia o co chodzi z octem i sodą. Tą sztuczkę znalazłam na blogu smakzdrowia.blogspot.com w przepisach na puszyste racuchy. Przetestowałam najpierw przepis autorki bloga, okazał się jak wszystkie jej przepisy rewelacyjny. Potem, kiedy zaczęłam piec babeczki, postanowiłam wykorzystać tą sztuczkę w ich przygotowaniu. Pomysł chwycił, babeczki wyrastają zawsze, ciasto jest pulchne i jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby babeczki siadły. Dlatego szczerze polecam taki trik nie tylko w pieczeniu babeczek, ale ogólnie ciast, w których jest problem z wyrastaniem. Mnie ten sposób jak dotąd jeszcze nie zawiódł.

Smacznego!