Takie prawdziwe włoskie tiramisu, z serkiem mascarpone, to niestety straszna bomba kaloryczna. Jeden kawałek potrafi mieć ponad 500 kalorii. I niestety te podstępne kalorie zwykle nie chcą się zastosować i odkładać w tym miejscu, w którym akurat byśmy chciały. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - jeżeli chcemy dbać o linię, to tradycyjne tiramisu niestety nie ma racji bytu. Na szczęście - od czego jest pomysłowość i inwencja twórcza?
Ostatnimi czasy chodziło mi po głowie tiramisu, czy jak wola niektórzy - "tyraj misiu". Oczywiście cały czas mowa tu o wersji odchudzonej, bo jednak przyjąć 500 kcal na raz to tak nie bardzo. Pierwowzór mojego deseru znalazłam oczywiście na blogu smak-zdrowia.blogspot.com, ale nie byłabym sobą, gdybym nie pokombinowała, czyli nie zmiksowała tiramisu z moim ulubionym deserem czyli jogurtowcem. Ponieważ chodziła mi też po głowie galaretka kawowa, i jak się okazało - idealnie nadawała sie do tego przepisu. A jak o wszystko połączyć - o tym niżej.
Składniki:
- 2 serki kanapkowe naturalne Piątnica - 956 kcal
- 1 jogurt duży grecki - 500 kcal
- 1 opakowanie cukru wanilinowego - 64 kcal
- 2 łyżki kawy rozpuszczalnej - 4 kcal
- 3 łyżki mleka 2% - 12 kcal
- 6 łyżek żelatyny - 162 kcal
- 1 szklanka malin - 35 kcal
- ok. pół łyżeczki kardamonu.
Przygotowanie:
Kawę i żelatynę zalać ok 3/4 szklanki wrzątku, dodać mleko, odstawić do ostygnięcia. Do miski przełożyć 1 serek, pół jogurtu, łyżkę cukru wanilinowego i odrobinę kardamonu. Wszystko razem wymieszać na gładką masę. W odrobinie wrzątku rozpuścić 2 łyżki żelatyny, powoli dodawać do masy jogurtowo-serowej.
Do foremki wyłożonej folią spożywczą wlewamy masę. Umytą połowę malin układamy tak by "zatopiły" się w masie serowej. Wkładamy do zamrażarki na ok 30-45 minut aż masa stężeje.
Gdy pierwsza warstwa jest już ścięta, wylewamy galaretkę kawową i
znów wstawiamy formę do zamrażarki na ok. 30 minut i czekamy, aż
galaretka stężeje.
W tym czasie możemy przygotować
masę na drugą warstwę. Do miski wrzucamy drugi serek, pozostałą część
jogurtu, łyżkę cukru wanilinowego oraz kardamon i mieszamy na jednolitą
masę. Dodajemy jak poprzednio żelatynę. Ważne jest to by jak
najdokładniej mieszać wtedy masę serowo-jogurtową, wtedy deser będzie
bardziej puszysty. Gdy galaretka jest już ścięta, wylewamy masę na
galaretkę i ta jak poprzednio wciskamy w nią maliny.Odstawiamy do
schłodzenia do zamrażarki.
Całość ma 1733 kcal
1 kawałek (1/16 blaszki) ma 108 kcal.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz