niedziela, 19 października 2014

Kurczak w mleczku kokosowym

Wciąż jeszcze nadrabiam zaległości sprzed ostatniego egzaminu. Do tego jeszcze w kolejce cała masa nowych przepisów. Nawet nie wiem kiedy to ogarnąć, bo czas po prostu pędzi jak lokomotywa. Kurczaka robię bardzo często, na wiele sposobów. Wszystko potrafi się znudzić, więc muszę się nagimnastykować, żeby wciąż to samo mięso smakowało inaczej. Póki co moja inwencja twórcza nie zawodzi. Kurczak, którego dziś proponuję, to mała wariacja na temat kuchni indyjskiej i curry. Mąż uparł się, że chce kurczaka w całości, ja chciałam w potrawce, a to co wyszło było kompromisem między dwoma przeciwstawnymi opcjami. 

Składniki:
- 2 średnie piersi z kurczaka (lub 4 małe) - 400 kcal
- 5 łyżek mleczka kokosowego - 100 kcal
- 1 łyżeczka curry - 17 kcal
- zioła prowansalskie.

Przygotowanie:
W misce mieszamy mleczko kokosowe z curry i przyprawami. Pierś z kurczaka rozbijamy lekko tłuczkiem i obtaczamy w marynacie. Jeżeli mamy większe piersi z kurczaka - filetujemy je na mniejsze kawałki Zostawiamy na przynajmnij 20 minut. Rozgrzewamy patelnię, kurczaka smażymy na suchej patelni, podlewając lekko pozostałą marynatą wymieszaną z wodą, aż będzie złoty.






Kurczaka zaserwowałam z kaszą pęczak i sałatką z sałaty lodowej i pomidorów.

Całość ma  517 kcal.
1 porcja (1/4 całości) ma 130 kcal.

Smacznego!

Hummus

Już od dawna chodziło mi po głowie, żeby zrobić hummus. Ciekawiło mnie jak to smakuje, z drugiej strony - jest fajna alternatywą dla twarogu i past kanapkowych na jego bazie. I oczywiści pozwalało na spożytkowanie ciecierzycy, którą kupiłam jakiś czas temu i szukałam na nią pomysłu. Z hummusem miałam pewien problem - w oryginalnych przepisach jako składnik występuje pasta tahini z sezamu. W okolicznych sklepach nawet nie mam co tego szukać, w hipermarketach jak na razie też nie znalazłam. W internecie na szczęście można znaleźć przepisy jak taka pastę zrobić w domu, szkopuł w tym, że jest na bazie oleju, a więc bardzo tłusta i bardzo kaloryczna. Na szczęście na wszystko są sposoby i nawet hummus da się odchudzić.

Składniki:
- 100 g suchej ciecierzycy - 364 kcal
- 2 łyżeczki sezamu - 64 kcal
- 1 ząbek czosnku - 7 kcal
- 1 łyżka pietruszki - 4 kcal
- 2 łyżeczki oliwy z oliwek - 82 kcal

Przygotowanie:
Ciecierzycę namaczamy w wodzie dzień wcześniej, warto zostawić ją na co najmniej 12 godzin. Namoczoną ciecierzycę gotujemy do miękkości. Sezam prażymy na suchej patelni aż zbrązowieje. Do ugotowanej ciecierzycy dodajemy sezam, czosnek, pietruszkę i oliwę. Wszystko miksujemy na gładką masę. Jeżeli hummus wyjdzie zbyt suchy, dodajemy wody. 





Całość ma 521 kcal.
1 porcja (1/10 całości) ma 52 kcal.

Smacznego!

Bułeczki zapiekane z jajkiem

Nikomu nie trzeba mówić, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, od którego zależy nasz metabolizm i poziom energii. Brzmi to całkowicie banalnie, jednakże wciąż wiele osób pomija śniadanie czy to z braku chęci do jedzenia lub przygotowywania go, czy z braku czasu. Ja staram się bez śniadania nie wychodzić z domu, zresztą - gdy wstaję rano, nie ważne jak wcześnie by to było, mój żołądek wręcz domaga się czegoś, choćby małej kanapeczki. 
 
Tydzień temu, w sobotni poranek miałam ochotę na jakieś naprawdę pyszne śniadanie. Przejadły mi się już twarożki, serki, grzanki i wszelkiego typu wariacje na ich temat. Z drugiej strony nie bardzo chciało mi się stać przy kuchence i pitrasić skomplikowane rzeczy. Wtedy przypomniałam sobie, że na jednym z portali widziałam bardzo fajny pomysł na śniadanie - jajka zapieczone w bułkach kajzerkach. Oczywiście pomysł odrobinę zmodyfikowałam, tak żeby uzyskać jego zdrowszą wersję, ale efekt był jak najbardziej smaczny. 

Składniki (na śniadanie dla 2 osób):
- 2 bułki grahamki - 378 kcal
- 2 jajka - 160 kcal
- 1/4 papryki - 16 kcal
- 2 łyżeczki suszonych pomidorów - 16 kcal
- 2 plastry sera typu włoskiego (capreggio) - 49 kcal
- opcjonalnie - 4 plasterki kiełbasy wiejskiej - 56 kcal

Przygotowanie:
Z bułek odcinamy w górnej części kapelusiki. Ze środka wybieramy miąższ i tworzymy coś w rodzaju miseczki. Do środka wkładamy pokrojoną paprykę i suszone pomidory. Możemy włożyć jeszcze po 2 plasterki kiełbasy wiejskiej, jeżeli ktoś bardzo lubi kiełbasę. Do każdej z bułek wbijamy jajko. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 200 stopni. Wkładamy bułki i zapiekamy ok 20 minut, aż jajka się zetną. Następnie na wierzch każdej z bułek kładziemy po plastrze sera i zapiekamy kolejne 10-15 minut. W tym czasie podpiekamy też kapelusiki z bułek. Nasze bułki będą gotowe, gdy ser lekko się zrumieni. 




Całość ma 675 kcal w wersji z kiełbasą, a 619 kcal w wersji bez kiełbasy, kaloryczność można obniżyć jeszcze dobierając mniej kaloryczne pieczywo.
1 bułka ma 309,5 kcal (bez kiełbasy)
1 bułka ma 337,5 kcal (z kiełbasą)

Smacznego!

czwartek, 16 października 2014

Szarlotka "Gerlach"

Moja przyjaciółka Aga piecze najlepszą na świecie szarlotkę. Taką z całymi jabłkami, pachnącą cynamonem. Po prostu pycha! W ramach odreagowywania nauki przed egzaminem postanowiłam upiec coś dobrego i jabłkowego. A ponieważ zależało mi, żeby chociaż trochę przypominało mi świetny wypiek Agi i jednocześnie było dietetyczne, musiałam trochę pokombinować.

Szarlotka swoją nazwę zawdzięcza z kolei mojemu mężowi. Gdy wyjęłam ją z pieca do ostygnięcia, małżonek wszedł do kuchni i wykrzyknął: "Co Ty za Gerlach upiekła? To jak góry wygląda". Nazwa, choć przypadkowa, okazała się całkiem trafiona i przylgnęła do ciasta. Co najważniejsze - łączy dwie rzeczy które uwielbiam - szarlotkę i góry.

Składniki.
- 2 średnie jabłka - 188 kcal
- 3/4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej - 331 kcal
- 3/4 szklanki mąki krupczatki - 448 kcal
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia - 4 kcal
- 20 g margaryny  - 108 kcal
- 1 opakowanie cukru wanilinowego - 64 kcal
- 1 serek homogenizowany naturalny - 108 kcal
- 1 łyżka suszonej żurawiny - 38 kcal
- 1 łyżeczka kakao niskotłuszczowego -13 kcal
- 1 łyżeczka cynamonu - 10 kcal

Przygotowanie:
W misce mieszamy oba rodzaje mąki, cukier i proszek do pieczenia. Dodajemy margarynę i wyrabiamy aż mąka zacznie tworzyć małe bryłki. Następnie dodajemy serek homogenizowany i wyrabiamy ciasto. Wyrobione ciasto formujemy w kulę i odstawiamy na chwilę. Jabłka obieramy, kroimy w "szóstki". Ciasto dzielimy na dwie porcje, mniej więcej 2 do 3. Obie części wałkujemy na cienki placek. Mniejszy z placków układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na cieście rozkładamy jabłka. W każdym zagłębieniu po gnieździe nasiennym układamy kilka owoców żurawiny. Posypujemy jabłka cynamonem. Jabłka przykrywamy drugim płatem ciasta. Ciasto dociskamy, żeby porządnie "otuliło" jabłka. Posypujemy wierzch naszej szarlotki kakao. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 stopni. Szarlotkę pieczemy ok. 30 minut.





Całość ma 1312 kcal.
1 kawałek szarlotki (1/12 całości) ma 110 kcal.

Smacznego!

Panna cotta z płatków jaglanych

Czasem rano, w drodze do pracy wstępuję do sklepu po coś na drugie śniadanie. Podczas jednych z takich szybkich zakupów w oko wpadły mi płatki jaglane błyskawiczne. Niby nic interesującego, ale pomysł już zakiełkował mi w głowie. Potem jeszcze przyplątała się rozmowa z kolegą w pracy o kulinariach i kaszach, w tym jego stwierdzenie "jaglana zapycha". To już zupełnie mnie zaciekawiło, bo z kaszą jaglaną jak na razie mam niewiele wspólnego, chociaż zamierzam to zmienić. Te dwa impulsy oraz wspomnienie włoskich deserów spowodowały, że postanowiłam trochę poeksperymentować i zrobić dietetyczną panna cottę z użyciem płatków jaglanych. Jak się okazuje - efekt jest bardzo przyjemny i smaczny, choć oczywiście nie będzie nigdy zgodny włoskim oryginałem. Ale na pewno jest chociaż ciut zdrowszy i bardziej dietetyczny. 

Składniki:
- 1,5 szklanki mleka 2% -175,5 kcal
- 7 łyżek płatków jaglanych błyskawicznych - 252 kcal
- 2 łyżeczki wiórek kokosowych - 36 kcal
- 2 łyżeczki cukru wanilinowego - 32 kcal
- 2 łyżeczki żelatyny -28 kcal

Przygotowanie:
Mleko gotujemy z cukrem i wiórkami kokosowymi. Gdy się zagotuje, dodajemy do niego płatki jaglane i gotujemy ok 5 minut. Gdy masa już zgęstnieje - miksujemy ją blenderem na gładko. Żelatynę rozpuszczamy w 20 ml gorącej wody i dodajemy do masy jaglanej. Gotujemy jeszcze chwilę. Przygotowujemy foremki silikonowe lub filiżanki, Najlepiej przelać je zimną wodą, wtedy panna cotta nie będzie przywierała. Gorącą masę wlewamy do foremek i odstawiamy do lodówki do stężenia. 

Panna cottę podajemy z dodatkiem domowego dżemu porzeczkowego (lub innego, który lubicie) i odrobiny płatków migdałowych. 




Całość ma 523,5 kcal.
1 panna cotta (1/6 z całości) ma 88 kcal.

Smacznego!

Rozgrzewająca zupa z ciecierzycą

Oj, zaniedbałam ostatnio bloga bardzo. Ponad 2 tygodnie bez żadnego wpisu - to niedopuszczalne! Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że w tym czasie dużo się uczyłam i dużo gotowałam. Niestety jesień, oprócz tego, że jest piękna i kolorowa, jest także sezonem na wszelkiej maści egzaminy. A jak egzaminy, to zakuwanie w pocie czoła, nie zawsze rzeczy ciekawych, ale na pewno koniecznych, żeby zdać. Mogę się pochwalić, że kolejny egzamin już za mną i na szczęście zdany. Jeszcze tylko podatki (brrr...) i będę mogła myśleć o marcu. Póki co, perspektywa egzaminu radcowskiego jest odległa, więc mogę poświęcić kilka dni na kuchenne odreagowywanie zdobytej wiedzy.

Zupa z ciecierzycą powstała w trakcie jednego z wieczorów, kiedy nie mogłam już patrzeć na skrypty i traktaty. Pomysł chodził mi po głowie od kilku dni, zwłaszcza, że od jakiegoś czasu miałam w szafce ciecierzycę i szukałam pomysłu na jej spożytkowanie. W zimny jesienny wieczór rozgrzewająca zupa jest w sam raz. Jeśli nie wierzycie, spróbujcie sami. 

Składniki:
- 6 pomidorów - 156 kcal
- 1 bulionetka - 28 kcal
- 1,5 litra wody - 0 kcal
- 1 łyżeczka oliwy - 41 kcal
- 1 średni ziemniak - 69 kcal
- 5 łyżek kukurydzy konserwowej - 75 kcal
- 5 łyżek ciecierzycy konserwowej - 125 kcal
- 1 ząbek czosnku - 7 kcal
- 1 średnia cebula - 32 kcal
- 1/2 papryczki chilli - 4 kcal
- 1 łyżeczka sosu piri piri - 2 kcal
- 1 łyżeczka natki pietruszki  - 4 kcal
- 1 łyżka jogurtu greckiego - 23 kcal
- przyprawy - zioła prowansalskie, pieprz

Przygotowanie:
Pomidory kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy pomidory i smażymy, aż pomidory będą się rozpadały. W garnku podsmażamy na wodzie cebulę. Gdy już się zrumieni, dolewamy odrobinę wody (ok. 200 ml) i rozpuszczamy w niej bulionetkę. Pomidory przecieramy przez sito i dodajemy do bulionu. dolewamy pozostałej wody, dodajemy pokrojonego w kostkę ziemniaka i gotujemy ok 10 minut. Gdy ziemniak będzie już miękki dodajemy kukurydzę i ciecierzycę. Zupę doprawiamy papryczką chilli, czosnkiem i sosem piri piri. Zupę zabielamy delikatnie jogurtem. Gotujemy jeszcze chwilę.





Całość ma 566 kcal.
1 porcja (1/6 zupy) ma 95 kcal.

Smacznego!

piątek, 3 października 2014

Sernik zebra bez sera

Jakiś czas temu podpatrzyłam w internecie pomysł na sernik bez sera. Do tego doszła rozmowa z koleżanką, która miała okazję próbować takiego specjału i chwaliła sobie bardzo taki specjał. Sernik bez sera brzmi jak sprzeczność. Ale wbrew pozorom - wykonalna i bardzo smaczna. Bardzo podobają mi się ciasta kombinowane, w których coś się dzieje, stąd pomysł na sernik-zebrę.Oczywiście w pierwszej chwili, gdy tylko powiedziałam co piekę, moja rodzinka popatrzyła na mnie z niedowierzaniem - "że jako to? sernik bez sera?". Ano - bez sera, ale na jogurcie greckim, który uwielbiam i mogłabym jeść bez przerwy.

Szczerze mówiąc na początku sama nie wierzyłam, że to może się udać. Spodziewałam się raczej zakalca niż dobrego ciasta. Na szczęście moje obawy były grubo na wyrost i starczyło mi cierpliwości, żeby nie wyjąć ciasta za wcześniej z piekarnika. Na szczęście domownikom smakowało i jeszcze zanim skończył się weekend sernik zniknął prawie w całości. Mam nadzieję, że i Wam przypadnie do gustu.

Składaniki:
- 3 duże jogurty greckie (po 400 g) - 1500 kcal
- 6 jajek klasy M - 426 kcal
- 2 opakowania cukru wanilinowego - 128 kcal
- 6 łyżek mąki pszennej zwykłej - 246 kcal
- szczypta soli - 0 kcal
- 2 łyżeczki kakao niskotłuszczowego -  26 kcal
- 1,5 łyżki proszku do pieczenia - 6 kcal

Przygotowanie:
Żółtka oddzielamy od białek, następnie miksujemy je na puch z cukrem wanilinowym. Gdy uzyskamy już puszystą konsystencję, dodajemy partiami jogurt. Miksujemy na wysokich obrotach. Gdy żółtka są już dokładnie wymieszane z jogurtem, dodajemy pomału proszek do pieczenia i mąkę, cały czas miksując. W osobnym naczyniu ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dobrym sposobem na sprawdzenie, czy piana ma odpowiednią konsystencję jest odwrócenie naczynia z pianą do góry nogami - jeśli widzimy, że piana jest jeszcze płynna, oznacza to, ze wymaga jeszcze ubijania. Jeżeli piana jest tak sztywna, że "trzyma" się garnka i nie wypada - jest dobrze ubita.

Ubitą pianę z białek partiami delikatnie dodajemy do masy jogurtowej i mieszamy. Gdy zmieszamy już całą masę, dzielimy ją na połowę. Do jednej połowy dodajemy kakao i mieszamy.

Formę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia. Żeby uzyskać efekt zebry, wylewamy naprzemiennie do formy po łyżce jasnej i ciemnej masy. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 stopni. Sernik pieczemy przez 80 minut. Studzimy w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach. Jak każdy sernik, i ten po upieczeniu trochę opada - nie należy się tym przejmować.





Z kwadratowej tortownicy, w której piekłam sernik wychodzi 20 kawałków.

Całość ma 2332 kcal.
1 kawałek ma 116 kcal.

Smacznego!